Udział w grupie terapeutycznej niezależnie od jej formuły (długoterminowa, limitowana czasowo, wsparcia/dedykowana) zwłaszcza początkowo może być trudny, budzący dużo lęku, oporu czy nawet niechęci i złości. Z czasem dostrzegalne dla uczestników stają się różne konteksty powstawania uczuć, myśli, objawów czy tworzenia się określonych relacji, a środowisko grupy staje się na tyle bezpieczne i wspierające, aby móc dostrzegać i z korzyścią dla pacjentów leczyć te z nich, które są źródłem ich psychicznego cierpienia. Oczywiście każdy przeżywa udział w grupie w swoisty, charakterystyczny dla siebie sposób, co można porównać z udziałem w innego rodzaju grupach, jak choćby w rodzinie pochodzenia lub aktualnej, klasie w podstawówce, grupie kolonijnej, środowisku zawodowym. Z jednej strony można by się pokusić o obiektywny opis tych grup, a z drugiej dla każdego z ich uczestników tj. rodzeństwa, kolegi ze szkolnej ławki czy koloni, znajomej z pracy będą one w przeżyciu nieco inne. Na co dzień zazwyczaj przyjmujemy naszą subiektywną rzeczywistość tych doświadczeń jako obowiązującą, często nawet mając świadomość, że dla pozostałych jej uczestników jest ona w pewnym stopniu odmienna.

Grupa terapeutyczna mająca swoje obiektywne ramy takie jak czas i miejsce spotkań, liczba uczestników czy określona zasady, na jakich się odbywa, również będzie tworzona i odbierana poprzez subiektywne doświadczenia pacjentów, które po części będą ujawniać wspólny dla grupy mianownik tych przeżyć. Tak jak w klasie, kiedy wszyscy idą na wagary, wyrażając grupowy sprzeciw wobec zasad panujących w szkole i podzielane pragnienia niezależności od nich czy przeżywany przez rodzinę smutek z powodu utraty ważnego jej członka, czy złość zespołu pracowników na nielubianego kolegę, tak grupę terapeutyczną mogą łączyć dzielone przez wszystkich nadzieje, pragnienia czy obawy np. nadzieja na wyleczenie się, pragnienie posiadania idealnego terapeuty bądź obawa przed byciem niezaakceptowanym przez współuczestników.

W tych zmiennych i ewoluujących procesach każdy z pacjentów zaszczepia i może z czasem odnaleźć swój subiektywny sposób przeżywania. Grupa staje się swoistym lustrem i jednocześnie środowiskiem, w którym pośród wielu odbić i zniekształceń obrazu siebie oraz innych wyłania się intersubiektywne odbicie bliskie rzeczywistemu obrazowi. Jednocześnie, odmiennie niż jest to w grupach, które nie mają charakteru terapeutycznego, przy pomocy grupy i terapeuty poddawać go refleksji i zmianie.

MW